piątek, 30 września 2011

Rozdział 18 " Sad concert "

... Weszłam na scenę. Udawałam,że wszystko jest okey lecz tak naprawdę moje serce pękało. Zaczęliśmy od piosenki " Dream come true ".  Cały czas nie mogłam przestać myśleć o Kubie. Znamy się od tak dawna, a on traktuje mnie jak powietrze...
/ Kilka godzin później /
Gdy koncert dobiegł końca, zmęczona wyszłam z budynku. Fani czekali już tam na mnie. W drodze do limuzyny rozdałam pełno autografów. Gdy doszłam do drzwi samochodu, zobaczyłam Kubę. Podszedł do mnie.
- Hope, przepraszam, że mnie nie było... Kompletnie zapo... - nie pozwoliłam mu dokończyć.
- Wiesz co ? Już mam Cię dosyć. Jedź do tej swojej Irlandii i już tu nie wracaj - odparłam i wsiadłam do limuzyny po czym powiedziałam szoferowi aby zawiózł mnie do hotelu. Gdy byliśmy na miejscu, z płaczem pobiegłam do pokoju hotelowego, po czym położyłam się na łóżku i tak zasnęłam...
/ Następny dzień /
Rano wstałam cała rozmazana. Oczy kleiły mi się od płaczu. Gdy popatrzyłam w lustro , zobaczyłam coś strasznego. Miałam worki pod oczami, tusz był rozmazany, a włosy odstawały na wszystkie strony. Za godzinę mieliśmy już wracać do domu więc razem z dziewczynami ogarnęłyśmy pokój i spakowałyśmy się. Tym razem w limuzynie miałam jechać z Jess i jej rodzinką. Gdy byłyśmy gotowe wyruszyliśmy w drogę.
/ Oczami Kuby /
Całą drogę rozmawiałem z Mią. Bardzo fajnie mi się z nią rozmawia lecz głupio mi , że zapomniałem o koncercie Hope.
/ Oczami Hope /
Całą drogę chciało mi się płakać, lecz nie dawałam tego po sobie poznać. Gdy byliśmy w domu wzięłam swoją walizkę i poszłam z nią do pokoju, po czym zamknęłam się tam. Leżałam na łóżku ,aż na polu zrobiło się ciemno. W łazience zapaliłam świeczki, do wanny nalałam ciepłej wody. Zgasiłam światło ,weszłam do wanny i odprężyłam się. Nie myślałam o przygnębiających sprawach, ale o tych miłych. Myślałam o fanach, o moim zespole, o koncertach. Było to wspaniałe uczucie gdy wiesz, że ktoś Cię docenia, że ktoś docenia to co robisz. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Kto tam ? - zapytałam.
- Kuba, proszę otwórz - powiedział.
- Idź sobie ! - krzyknęłam.
- Ale ja chcę tylko porozmawiać - odpowiedział.
- Nie mamy o czym - odparłam.
- Proszę, porozmawiaj ze mną chociaż chwilę - powiedział.
- No dobra, tylko się ubiorę - odpowiedziałam, oświeciłam światło, zgasiłam świece, wytarłam swoje ciało , ubrałam się i wyszłam. Spojrzeliśmy sobie w oczy lecz trwało to tylko chwilę bo odwróciłam wzrok.
- Co chcesz ? - rzuciłam obojętnie.
- Przeprosić za tom że nie przyszedłem na koncert, ale nie obrażaj się tylko za takie coś - powiedział.
- Wiesz co ? Mi już nawet nie chodzi o ten głupi koncert ! Odkąd tu przyjechałeś i poznałeś Mię traktujesz mnie jak powietrze, nie spędzasz ze mną tak dużo czasu jak kiedyś. Nie jestem już dla Ciebie ważną kumpelą, lecz obojętnym powietrzem. Może i nie lubisz mnie tak jak dawniej , ale powiedz mi to ! Wtedy nie będę się tym przejmowała - powiedziałam trochę przez łzy. Jego kompletnie zatkało.
- Ale ja nie traktuję Cię jak powietrze i lubię Cie tak jak zawsze - odpowiedział.
- Yhm... Właśnie widzę gdy cały czas gadasz z Mią - odparłam.
- A to o to Ci chodzi - powiedział.
- Nie, nie tylko o to , przecież nie możesz z nią nie gadać... Chodzi mi o to, że gdy coś mówię lub robię nie zauważacie mnie. Jestem jak niepotrzebne powietrze - odparłam.
- Nie jesteś jak powietrze ! - powiedział trochę wyższym tonem.
- Jestem ! Ale Ty tego nie zauważasz, bo w ogóle mnie nie zauważasz ! - krzyknęłam , wybiegłam z pokoju i ogólnie z domu. Usiadłam na schodach przed domem i płakałam. Czułam się okropnie ! Jak bym nikomu nie była potrzebna ! Jakby cały świat był przeciwko mnie ! Miałam tego dosyć ! Wbiegłam do domu, a potem do mojego pokoju. Zamknęłam się w łazience, wzięłam żyletkę po czym kilkanaście razy przejechałam nią po moich żyłach. Poczułam ból, ręka zaczęła krwawić. Miałam ponowić tę czynność ale zadzwonił mój telefon i usłyszałam piosenkę Pink - Fu**in' perfect. Po chwili słowa :
" You're fu**in' perfect , to me ".
Rzuciłam żyletkę gdzieś w kąt po czym poczułam jak się wywracam, i filmik się urwał.
/ Oczami Kuby /
Siedziałem zły na siebie w pokoju. Po jakimś czasie usłyszałem huk. Dobiegał on z pokoju Gabi. Szybko tam pobiegłem. Pukałem do drzwi jej łazienki ale nikt nie otwierał, ani nic nie mówił. Szybko pobiegłem po rodziców. Po chwili p. Rafał jakimś cudem otworzył drzwi. Zobaczyliśmy tam leżącą na podłodze Hope z zakrwawioną ręką i trochę głową. Szybko zadzwoniliśmy po pogotowie...


Hejjjj ;* <333
Ale ja się za Wami stęskniłam <33 ;**
Baaardzo, ale to bardzo przepraszam, że nic nie dodawałam tak długo ale czasu  nie miałam. Zaczęło się gimnazjum , więcej nauki i wszystkiego...
Mam nadzieję, że rozdział się podobał bo bardzo się starałam aby go napisać ;)
Ale zdradzę Wam jedną rzecz o którą kilka osób pytało :
Hope i Kuba już wkrótce się pogodzą podczas miłej rozmowy ^^

Hm... xD
Pani od j.polskiego sprawdziła mi kilka rozdziałów mojego drugiego opowiadania pt. " Pamiętnik Nastoletniej Czarodziejki ".
Poprawiła mi błędy ( nawet dużo ich było xD )
I z tego co pani mówiła to jej się podobało <jupi> ;D
Mega podjarkę z tego miałam ;D xDD

Teraz lecę bo mam karę na kompa ale rodzice mają gości więc nie zauważają ;D xDD

Paa ;* <3333

5 komentarzy:

  1. kocham to!i ciebie też! < 3

    Jagoda

    OdpowiedzUsuń
  2. dziewczyno,Ty jesteś niesamowita.
    kiedy kolejne dodasz. ?
    tak przy okazji widziałem twoje zdjęcie na twoim fbl i powiem ci że twoje oczy są hipnotajzing xd
    a tak naprawdę to całkiem ładna jesteś i oczka też masz ładne :)

    darek

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty rozdział już myslalam ze nic nie dodasz :DD

    OdpowiedzUsuń
  4. BOSKIE ;3

    Bejbeee(;

    Ps/ Sorry nie chce mi się logować ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty,
    ale żeby tak od kilku pocięć zemdleć?
    No ok,uznajmy,że ona mdleje na widok krwi. : )
    Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń