piątek, 5 sierpnia 2011

Rozdział 11 " New Friend "

Gdy wróciłam do siebie to nie miałam co robić. Postanowiłam iść zobaczyć na konie. Przebrałam się w to :
http://carolcieeekkklovefashion.blogspot.com/2011/08/na-konia-d.html
I poszłam do stajni.Jak by co to w domu nikogo nie było. W pewnym momencie , na drzwiach od stajni zobaczyłam kartkę z napisem :
- Hope, nazwij konie.
Bardzo się ucieszyłam, że to ja mogę je nazwać. Weszłam do środka i zobaczyłam białego konia ... Był on taki piękny ... Postanowiłam ją nazwać Bella. Potem podeszłam do czarnego konia. Był bardzo potężny. Spodobało mi się imięLucky więc takie mu dałam. Brązowemu konikowi popatrzłam w oczy. Dałam mu na imię Chance. W  pewnym momencie postanowiłam pojeździć na białej klaczy. Przygotowałam ją do jazdy i wyprowadziłam na zewnątrz. Mieszkaliśmy koło lasu, a w lesie mieliśmy ścieżkę specjalnie na jakieś wycieczki konne. Wsiadłam na konia. Miałam już podążać na ścieżkę lecz ktoś mnie zatrzymał. Był to ... Nie zgadniecie ! Był to ... Bieber!
- Co ty tu robisz ? - zapytałam.
- Nikogo nie bylo w domu więc poszedłem zobaczyć na tył domu i zobaczylem Ciebie tu - powiedział głaszcząc konia. Zeszłam z Belli i ściągnęłam z głowy toczek.
- Ale po co tu przyszedłeś ? - zapytałam.
- Bo chciałem Cię przeprosić za to co mówiłem wtedy w sali teatralnej - odparł, patrząc mi w oczy.
- Ale ty jesteś tylko gwiazdką , wasze przeprosiny nigdy nie są szczere - odpowiedziałam.
- Ale ja taki nie jestem ! - powiedział.
- Nie wiem czy Ci wierzyć - odparłam.
- Uwierz... - powiedział i głębiej spojrzał w moje oczy.
- No ok... - powiedziałam niepewnie.
- Uff... Dzięki , bardzo nie lubię gdy ludzie traktująmnie jak bym był ich bogiem lub myślą, że skoro jestem sławny to nie mogę być normalny - zaśmiałam się.
- Jeździsz konno ? - zapytał.
- Tak , jak widać - odparlam.
- Ja też jeżdżę - uśmiechnął się.
- Pojeździmy ? - spytałam.
- Na jednym koniu ? No nie wiem, nigdy tak nie jeździłem - zaczęłam się śmiać.
- Nie no co ty ! Mam jeszcze 2 konie - odparłam.
- Ooo... No to mogę pojeździć - odparł. Potem przygotowaliśmy do jazdy drugiego konia. Wsiedliśmy na konie i ja szybko ruszyłam, a Justin za mną. Gdy mnie dogonił trochę zwolniliśmy. Jechaliśmy obok siebie rozmawiając :
- Jak ja lubię być w miejscu w którym nikt mnie nie widzi - odparł.
- Mam rozumieć , że jestem nikim ? - spytałam ze śmiechem.
- Nie o to chodzi... Ty po prostu nie jesteś moją fanką która by mnie tu zaraz zgwałciła w krzakach - zaśmialiśmy się.
- No ... Ja bym tak nie zrobila - odparłam.
- A lubisz chciaż jakąś moją piosenkę ? - zapytał.
- Tak - powiedziałam.
- Jaką ? - zapytał.
- No sporo ich jest - odpowiedziałam.
- Czyli ? - spaytał Biebs.
- No np. "Naex 2 U ", " Somebody to love " , " That Should Be Me " , " Pray " , " U smile " - powiedzialam.
- Wow ! Aż 5 ! - uśmiechnął się.
- Ja nie mogę ! Ty umiesz liczyć ! - zaśmiałam sie.
- Haha , bardzo śmieszne - powiedział, wtedy popatrzyliśmy na siebie. Bardzo fajny z niego kolega jest. Nagle poczułam na mojej twarzy kropelki deszczu... Zbierało się na ulewę.
- Powinniśmy wracać- powiedziałąm patrząc na niebo.
- No -odpowiedział Justin. Potem zawróciliśmy konie i pogalopowaliśmy do stajni. Na miejscu ściągnęliśmy z koni siodła itp. Byliśmy cali mokrzy więc poszliśmy do domu się wysuszyć. Kami był już u sebie. Ja i Justin poszliśmy do mojego pokoju. JB był cały mokry ięc Kamil porzyczył mu jakieś ubrania. Gdy Justin poszedł do łazienki aby się przebrać, ja w między czasie wyciągnęłam z garderoby to :
http://carolcieeekkklovefashion.blogspot.com/2011/08/love.html
Gdy Justin wyszedł z łazienki weszłam do niej , ubrałam sie i pomalowałam tym :
http://carolcieeekkklovefashion.blogspot.com/2011/08/malujemy-xd.html
Potem popryskałam się boskimi perfumami Avril Lavigne - Black Star :
http://carolcieeekkklovefashion.blogspot.com/2011/08/black-star-perfumy.html
Potem wyszłam z mojej łazienki. Gdy znalazłam się w moim pokoju zobaczyłam , że JB coś czyta. Podeszłam do niego i zobaczylam , że czytam moją piosenkę pt. " I am what I am ". Szybko mu ją wyrwałam.
- Eiii... ! Jeszcze nie skończyłem czytać ! - powiedział.
- Może i lepiej - odpowiedziałam chowając piosenkę do szuflady.
- Przeczytałem prawie całą i jest świetna - powiedział. Zaczęłam się głośno śmiać.
- Hahaha ! Moja piosenka świetna ?! - śmiałam się.
- Jeejku ! Tobie to się nie da nic powiedzieć - powiedział i uśmiechnął się.
- No nareszcie to odkryłeś - powiedziałam.
- Aj tam...
Potem siedzieliśmy chwilę w ciszy. Nagle postanowiłam włączyć laptopa. Usiedliśmy z Justinem kolo siebie i uruchomiłam mój komputer. Przy starcie od razy włącza mi się GG ( nr. 32211147 ). Nagle na GG dostałam wiadomość od mojego kolegi Kuby.
- Hej ! Słyszałaś , że w te wakacje przyjedziemy do was do LA ?!

Postanowiłam mu odpisać :
- Nie ... Nie mogę teraz gadać bo siedzę z Justinem Bieberem w moim pokoju.
- Taa, jasne Justynka Bieber w twoim pokoju ?
- Tak , papa !

Potem wyłączyłam GG. Kubę znam od 2 roku życia. Dobrze się dogadujemy i w ogóle jest okey. Kuba od 7 roku życia mnieszka w Irlandii bo wyjechał tam z rodziną lecz co wakacje przyjeżdżał do Polski.
- W jakim języku pisałaś ? - zapytał JB
- Po Polsku - powiedziałam.
- Polska, Polska ... Coś mi to mówi - powiedział.
- Nigdy tam nie grałeś koncertu jak by co - powiedziałam.
- Aha, pochodzisz z tamtąd ? - zapytał.
- Tak - uśmiechnęłam się.
- Ooo, no to muszę tam zagrać koncert - powiedział
- Eee... Jeśli Polscy antyfani Cię nie rozwalą to spoko - odparłam.
- A dużo ich tam jest ? - zapytał.
- Niee , tylko kilka milionów - odpowiedziałam.
- Aha ... - odparł.
- Ale za to masz tam dużo wiernych fanek - odparłam, a on pogłębił swój uśmiech. Potem Justin zrobił sobie ze mną zdjęcie swoim telefonem xD.Po kilku godzinach siedzenia u mnie Bieber poszedł do swojego domu. Była 22 więc poszłam się wykompać, a potem spać ...


Na dzisiaj to tyle ;)
Piszcie na GG : 32211147 :)
Mam nadzieję, że rozdział się podobał ^^
zapraszam na kolejny już w krótce :)
Bye Bye ;**

6 komentarzy: